S2 E14 – Michał Miazga – „No to nara, ja znikam”

   Michał Miazga jest ekspertem ochrony przyrody, komunikacji społecznej i edukacji ekologicznej. Z wykształcenia biolog (ornitolog), od ponad 20 lat realizuje różnorodne projekty związane z ochroną środowiska w tym szkolne projekty edukacji ekologicznej, projekty ochrony mokradeł, łąk półnaturalnych i górskich siedlisk otwartych. Ochroną przyrody zajmuje się od czasów licealnych kiedy zaczął uczestniczyć w badaniach organizowanych przez Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne i obozach obrączkarskich nad Bałtykiem. Potem były studia biologiczne na UMCS w Lublinie w czasie których wraz z kolegami założył Sekcję Ornitologiczną Koła Naukowego Biologów i angażował się w badania np. ptaków drapieżnych i chruścieli na Lubelszczyźnie, badania wodniczki nad Bierzą, ochronę czynną torfowisk i wiele innych działań. W czasie studiów był jednym z założycieli punktu obrączkowania ptaków w Kaliszanach nad Wisłą, który kontynuuje swe działania do dnia dzisiejszego. Jego pierwszą stałą pracą było kierowanie Ośrodkiem Edukacji Ekologicznej w ramach Lubelskiej Fundacji Ochrony Środowiska. Przeprowadził wtedy wiele regionalnych działań edukacyjnych. Jedną z nich był program „Nasza rzeka” w ramach której dzieci z lubelskich szkół poznawały lokalne rzeki, badały ich czystość oraz podejmowały kroki w kierunku ich ochrony. Po przeprowadzce do Warszawy w 2021 roku nieprzerwanie pracuje w Regionalnym Centrum Ekologicznym REC Polska, przechodząc drogę od koordynatora projektów do prezesa tej fundacji. Tworzył i koordynował liczne projekty z zakresu edukacji ekologicznej, komunikacji społecznej, ochrony przyrody i jakości środowiska. Jest współautorem pierwszej Strategii komunikacji społecznej na rzecz sieci Natura 2000 Ministerstwa Środowiska, jego projekty edukacji przyrodniczej i klimatycznej angażowały tysiące nauczycieli i setki tysięcy dzieci. Współpracował z licznymi samorządami, biznesem, ministerstwami i agendami rządowymi. Kilkakrotnie był członkiem polskiej delegacji na sympozjach biogeograficznych sieci Natura 2000. Od prawie 20 lat blisko związany z Kampinoskim Parkiem Narodowym. Prowadzi tam działania zmierzające do ochrony mokradeł takich jak budowa piętrzeń, naturyzacja kanałów i ochrona różnorodnych gatunków mokradłowych. Prywatnie mąż pięknej żony, ojciec trójki niebanalnych dzieci, właściciel rozszczekanego psa, miłośnik historii i samotnych wypraw kajakowych.

czytaj więcej +

 

Z wykształcenia ornitolog, ekspert ochrony przyrody i edukacji ekologicznej, który w puszczy czuje się jak w domu. Mówi o sobie, że jest specyficznym VIPem, a jego miejsce pracy ma bardzo ekskluzywny charakter, jest zamknięte przed innymi. Bo jego biuro to kampinoskie bagna, kanały, ciekami. „Open space” jego siedziby jest bardzo trudno dostępny. Tam nie ma innych ludzi, nie szumi klimatyzacja, a gęste od wilgoci powietrze stoi.

Michał Miazga opowiada w naszej rozmowie o Puszczy Kampinoskiej, długim na 40 km lasie, gdzie jest przestrzeń zarówno dla przyrody jak i dla ludzi. Już na wstępie naszego spotkania zaprasza do zwiedzania puszy z wykorzystaniem szlaków, które doprowadzają do ciekawych, dostępnych dla człowieka miejsc.
Opowieść Michała zaczyna się od tego, co się wydarzyło 10 tysięcy lat temu. Cofamy się do czasów Prawisły rozciągającej się na szerokość 15 km (między obecnym Lesznem Mazowieckim a Modlinem). Mega rzeka zbierała wodę z południa Polski z topniejącego lodowca i kierowała się na zachód, w kierunku Berlina, uchodząc do Morza Północnego. Kiedy lodowiec się wycofywał, to Prawisła zostawiła rzeczne łachy, które przewiał wiatr. I tak powstały obecne wydmy, między którymi rozciągają się mokre bagna. Tak powstała puszcza, która łączy w sobie te dwa skrajne światy.
To rozmowa, w której potwierdzamy, że bagna kampinoskie wciągają. Ale to nie jest wciąganie groźne dla życia. One potrafią wciągnąć na zawsze takich pasjonatów, jak Michał. Pasjonatów przejściowej formy przyrody. Michał zwraca uwagę, że to właśnie takie niejednoznaczne dla człowieka ekosystemy (ani suche, ani mokre) dają szanse dużej bioróżnorodności.
Ale aby ten teren opustoszał z ludzi na stałe tam zamieszkujących i stał się dogodnym miejscem dla przyrody (w tym wilków, które do pyszczy przyszły same), Skarb Państwa wykupił ponad 10 tys. hektarów.
Najrzadszym zwierzęciem puszczy są rysie, które potrzebują do życia lasów dobrej jakości, takich, w których jest dużo powalonych drzew. Bo te dzikie koty potrzebują zasadzek. To gatunek reintrodukowany w latach 90. ubiegłego wieku.
Natomiast herbowym zwierzęciem Puszczy jest łoś, który był od czasów średniowiecznych największym trofeum dla myśliwych. Pomimo, że łoś może sprawiać wrażenie trochę nieporadnego zwierzęcia, to potrafi „dokopać”. Doświadczony w obcowaniu z królem puszczy ekspert udziela wskazówek jak zachować się w przypadku kontaktu z tą zwierzyną.
Michał opowiada też o długiej historii osuszania kampinoskich bagien, sięgając do połowy XVIII wieku. Te przekształcenia były potrzebne dla wyżywienia coraz zdrowszego i coraz dłużej żyjącego społeczeństwa. Żyzne ziemie torfowiskowe były dla rolników jak najcenniejszy skarb. Nic więc dziwnego, że w przeciągu 100 lat puszcza się zaludniła. Praktycznie cały obszar puszczy został zagospodarowany przez człowieka. Obecnie w Puszczy żyje ok. 2 tys. osób, ale rolnictwa praktycznie już tam nie ma, co pozwala przywracać pierwotne znaczenie puszczy.
Ale to jest program, który wymaga wielu zabiegów nie tylko w przyrodzie. Zmiany muszą też zyskać akceptację ludzi, którzy tam ciągle mieszkają. Michał, doświadczony w edukacji społecznej i styczności z mieszkańcami doskonale wie, jak ważna jest ta zgoda społeczności lokalnej. Mówi o potrzebie rozmawiania, budowania relacji, zaufania i tłumaczenia procesów przyrodniczych czy hydrologicznych, procesu, który wymaga czasu. Opowiada o kuluarach wiejskich spotkań i nieoficjalnych ludzkich relacjach.
Michał bardzo profesjonalnie podchodzi do swojej pracy, ale nie ukrywa, że w kontaktach z ludźmi o różnych poglądach czasem ciężko poskromić emocje. I dodaje: „czasami warto pokazać, że jest się po prostu człowiekiem”.
Zdaje sobie sprawę, że przede wszystkim należy mieć szacunek do drugiego człowieka, bo tylko taki sposób buduje długotrwałe relacje, dobre dla ochrony i odtwarzania przyrody.
Z rozmowy dowiecie się, jakie działania są realizowane na terenu Parku, aby puszcza „zapuściła się”. To np. blokowanie odpływu wody rowami i kanałami, które wybudował człowiek. Ale oczywiście to zwiększanie wilgotności bagien prowadzone jest tak, żeby nie spowodować zagrożenia powodziowego dla mieszkającej tam społeczności.
Rozmawiając o przyszłości Puszczy Michał zwraca uwagę, że trudno zagwarantować sukces działań renaturyzacyjnych o każdej porze roku z uwagi na skutki zmian klimatu. I nawiązuje do toczącej się dyskusji w ochronie przody – czy chronimy stan i gatunki czy procesy? Tłumaczy, na czym ta dyskusja polega. On sam, w zależności od sytuacji korzysta z jednej lub drugiej szkoły.
Pod koniec Michał opowiada o doświadczeniach eksperckich z wizyty studyjnej, poprowadzonej szlakiem zrenaturyzowanych rzek w Anglii. Dowiadujemy się o prywatnych rzekach i drogich projektach, na których można zarobić. Nasz rozmówca podkreśla, że to cenne doświadczenia, z których możemy skorzystać tworząc rozwiązania systemowe w Polsce, w szczególności wykorzystując rozwiązania niskokosztowe, np. deflektory kierujące nurt wody.
Na koniec spotkania przenosimy się nad Wisłę i poznajemy kolejną pasję Michała: kajaki. Dzieli się z nami swoimi doświadczeniami ze spływów kajakowych i wrażeniami, jakie towarzyszą przy wypłynięciu z Warszawy.
I tak dopływamy do kluczowego pytania zadawanego każdemu z rzeczników rzek, bo za takich uważamy gości i gościnie naszego podcastu.

 

czytaj więcej +